Wiadomości

Wymyślił, że został napadnięty

Data publikacji 04.10.2013

Policjanci z referatu ds. przestępczości nieletnich wyjaśniają sprawę zawiadomienia dotyczącego napadu na 12-letniego chłopca. Intensywne czynności realizowane przez mundurowych wykazały, że zdarzenie opisane przez nieletniego jest wytworem jego wyobraźni i strachem przed konsekwencjami ze strony matki. Jak się okazało nieletni był pijany, a telefon który miał stać się łupem rzekomych sprawców prawdopodobnie zagubił.

Policjanci z referatu ds. przestępczości nieletnich wyjaśniają sprawę zawiadomienia dotyczącego napadu na 12-letniego chłopca. Intensywne czynności realizowane przez mundurowych wykazały, że zdarzenie opisane przez nieletniego jest wytworem jego wyobraźni i strachem przed konsekwencjami ze strony matki. Jak się okazało nieletni był pijany, a telefon który miał stać się łupem rzekomych sprawców prawdopodobnie zagubił.


Rozbój to jedno z najpoważniejszych zdarzeń kryminalnych. Kiedy wczoraj w południe dyżurny zabrzańskiej komendy został poinformowany przez matkę 12-letniego chłopca o napadzie na jej syna, na miejsce interwencji natychmiast skierowano policjantów z wydziału kryminalnego oraz referatu ds. przestępczości nieletnich. Z relacji chłopca wynikało, że w rejonie ulicy Fredry został napadnięty przez 3 osoby, które obrzuciły go cegłówkami, pobiły, a następnie ukradły telefon komórkowy. Nieletni miał skaleczone czoło oraz dłoń. W związku z powyższym wezwano pomoc medyczną, a ratownicy podjęli decyzję o przewiezieniu nieletniego do szpitala. Choć dzieciak ma zaledwie 12 lat, to jak się okazało w chwili podjętej interwencji znajdował się pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wskazało 0,46 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, a więc 1 promil. Kiedy młodym pacjentem zajmowali się lekarze, policjanci prowadzili intensywne czynności zmierzające do wyjaśnienia sprawy. Mundurowi dotarli między innymi do chłopców, którzy przyprowadzili 12-latka do domu. Z ich relacji nie wynikało aby ich kolega mówił na temat napadu. Wręcz przeciwnie wykazywał zakłopotanie z powodu utraty telefonu marki Nokia. Kiedy policjanci wrócili do szpitala i ponownie przeprowadzili rozmowę z 12-latkiem sprawa została wyjaśniona. Młody zabrzanin w towarzystwie trzech innych kolegów wypił 0,7 litra wódki. W jednym z opuszczonych budynków podczas rzucania kamieniami w jego ścianę, fragment tynku uderzył go w czoło powodując wspomniane wcześniej skaleczenia. Ponieważ dzieciak obawiał się konsekwencji ze strony matki, wymyślił historię o napadzie. Rozboju nie było, a policjantom z referatu ds. przestępczości nieletnich pozostaje jeszcze ustalenie z kim nieletni pił alkohol oraz kto młodym zabrzanom umożliwił jego zakup. Sprawa swój finał będzie miała w sądzie rodzinnym. Policjanci ostrzegają przed zgłaszaniem organom ścigania przestępstw do których faktycznie nigdy nie doszło. Postępowanie takie jest przestępstwem i niesie za sobą poważne konsekwencje.

Powrót na górę strony