Wiadomości

Skuteczny pościg drogówki

Data publikacji 21.11.2013

Policjanci z zabrzańskiej drogówki zatrzymali 31-letniego mężczyznę, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a podczas ucieczki spowodował kolizję drogową. Choć próbował kontynuować ucieczkę pieszo, w końcu wpadł w ręce mundurowych. Ostatecznie trafił do aresztu śledczego, gdyż jak się okazało był poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości.

Policjanci z zabrzańskiej drogówki zatrzymali 31-letniego mężczyznę, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a podczas ucieczki spowodował kolizję drogową. Choć próbował kontynuować ucieczkę pieszo, w końcu wpadł w ręce mundurowych. Ostatecznie trafił do aresztu śledczego, gdyż jak się okazało był poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości.


Policyjna interwencja swój początek miała wczoraj o godzinie 13 przy ulicy Wolności 246. To tam funkcjonariusze drogówki usiłowali zatrzymać do kontroli drogowej forda escorta, którego kierowca dopuścił się wykroczenia, jakim jest przekroczenie linii podwójnej ciągłej. Pomimo danego przez policjanta sygnału do zatrzymania się, kierowca forda przejechał obok mundurowych, a następnie zaczął uciekać ulicami Karola Miarki, Jagielońską w kierunku ulicy Niedziałkowskiego. Tam spowodował kolizję, uderzając w prawidłowo jadącą skodę fabia. Ponieważ ford nie nadawał się do dalszej jazdy, kierowca oraz pasażer, wybiegli z auta i zaczęli uciekać pieszo. Kierowca uciekł w stronę ulicy Dąbrowskiego, gdzie zamierzał ukryć się w jednym z budynków. Kiedy zorientował się, że mundurowi cały czas biegną za nim, postanowił wyskoczyć przez okno klatki schodowej. Chwilę później został zatrzymany. 31-letni zabrzanin był trzeźwy. Jego auto nie posiadało aktualnych badań OC. W trakcie sprawdzania kierowcy w policyjnych bazach danych okazało się, że jest on poszukiwany przez Sąd Okręgowy w Gliwicach w celu odbycia kary pozbawienia wolności. Tak więc zatrzymany trafił do najbliższego aresztu śledczego. Pomimo szaleńczej ucieczki ulicami Zabrza, policjanci ruchu drogowego nawet na chwilę nie utracili kontaktu wzrokowego z podejrzanym. Jest to o tyle istotne, że w toczących się postępowaniach dotyczących popełnionych przez 31-latka wykroczeń, nie będzie on mógł tłumaczyć się, że to nie on kierował samochodem. Pomimo dużego ryzyka, a jednocześnie odpowiedzialności za bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego, policjanci stanęli na wysokości zadania.

Powrót na górę strony